poniedziałek, 7 stycznia 2013

Jak nauczyć się rozmawiać z dziewczynami?

Gdy już wyjaśniłem co nieco o mowie ciała, jaką powinieneś mieć chcąc poderwać dziewczynę przyszedł czas na największy koszmar każdego gościa, który chce poznawać niesamowite laski – podejście

Napisano już setki artykułów na ten temat i jeszcze zapewne setki zostanie napisane. Dla adeptów podrywania nie jest to temat łatwy. Nie inaczej było zresztą w moim przypadku kilka lat temu, ale udało mi się z tym skutecznie poradzić. Muszę przyznać, że od samego początku przełamanie lęku przed podchodzeniem było dla mnie najważniejszą rzeczą. Wiedziałem, że jak zacznę podchodzić to z czasem moje wyniki będą lepsze. Z kolei, jeżeli tego nie ogarnę to będę stał w miejscu, a całą naukę będę mógł wsadzić sobie w d…!
Uwierz tak samo jest w Twoim przypadku.

Jak więc się tego nauczyłem? Po prostu zacząłem zagadywać do wszystkich, jak tylko była okazja. Nie ważne czy był to stary lub młody facet, dziewczyna czy kobieta w wieku 50 lat, kasjerka czy kwiaciarka (od Pań które muszą być miłe bo są w pracy polecam zacząć i próbować zagadać, a później podtrzymać rozmowę). Z czasem (jakieś 3-4 tygodnie) potrafiłem już spokojnie zagadać do dziewczyny w klubie, by oddać się namiętnej dyskusji.

Zapewne przez chwilę pomyśleliście, że to nie możliwe, aby było to tak idiotycznie proste. Jest, pod warunkiem, że będziecie pamiętać o dwóch rzeczach:
- Traktujcie podchodzenie jak pewien styl życia. Po prostu, jakbyście byli gadatliwy. Zamieniacie więc kilka słów na stacji benzynowej, kilka zdań w przychodni, by z czasem oddać się długiej rozmowie z kimś kogo pierwszy raz widzicie na oczy. Tak to działa. Po kilku tygodniach stanie się to dla Was tak naturalne, że nie będziecie mogli bez tego żyć.
- Notujcie dziennie, po każdym nawet najmniejszym zagadaniu, co poszło dobrze, a co źle. Kiedy zainteresowanie rozmową zmalało, a kiedy poszło w górę. Kiedy rozmówczyni była pozytywna, a kiedy troszkę mniej. To was wystrzeli w kosmos, jak tylko zaczniecie wyciągać z tego wnioski. Ja np. wyłapałem, że gdy zaczynam rozmowę z uśmiechem na twarzy ( już go mam w momencie gdy mówię pierwsze słowo) jest najłatwiej. Później, gdy się uśmiechnę zaraz po wypowiedzeniu pierwszego zdanie, a najgorzej gdy mam kamienną twarz. Ta technika, którą kiedyś sam przez przypadek odkryłem to genialna rzecz by szybko nauczyć się, jak poderwać dziewczynę, która Ci się podoba.

Mówią, że strach ma wielkie oczy i ja się z tym zgadzam. Ma i to ogromne. Ale ma tylko tak długo, jak się z nim nie zmierzymy. Podchodźcie, zagadujcie i podtrzymujcie rozmowę bo warto. Warto bo szybko w Waszym telefonie będzie nie 1 dziewczyna, a 30.

1 komentarz: